Kom – czyli krótka historia naszego dywanu jedwabnego

Około sto kilometrów na południe/południowy zachód od stolicy Iranu – Teheranu leży stolica duchowa – Kom (Qom, Ghom) – święte miasto dla szyitów, cel pielgrzymek i świadek najważniejszych wydarzeń politycznych ostatnich kilkudziesięciu lat historii tego kraju.

miasto ghom

miasto qom

Nie mniejszą sławę niż bujna historia przynoszą miastu wyroby lokalnych manufaktur tkackich. Kobiernictwo w Kom rozwinęło się na początku XX w. dzięki wpływowym kupcom z Kaszanu, z pełnym wsparciem szacha Rezy Szaha Pehlawiego. Przez lata odświeżano tu stare wzornictwo zapoczątkowane jeszcze w złotych wiekach Persji Safawidów. Wybredni mistrzowie poszukiwali najwyższej jakości surowców, stosowano wyłącznie tradycyjne techniki barwienia organicznego. Dziś choć mają one krótszą tradycję niż te z Isfahanu, Kaszanu czy Tebrizu, to właśnie wyroby z Kom uchodzą wśród znawców i miłośników za najwyższe osiągnięcie sztuki tworzenia dywanów. Zaczynając od doboru materiałów: jedwabiu i wełny kork, przez oszałamiające kolory, aż po pieczołowitość wykonania – kobierce te reprezentują jakość nieosiągalną dla ośrodków w żadnej innej części świata.

Prace tkackie wykonuje się zawsze na krośnie pionowym, najczęściej na jedwabnej osnowie. Runo w zasadzie bez wyjątku wykonane jest z naturalnego jedwabiu lub wełny kork – delikatnej i aksamitnej w dotyku wełny owczej uzyskanej w wyniku strzyżenia podgardla i karku zwierzęcia. Pod żadnym pozorem nie używa się tu syntetycznych barwików – w miejscu, gdzie tradycyjne reguły nie podlegają żadnej dyskusji byłby to grzech niewybaczalny. Paleta kolorów jest oczywiście ogromna: znajdziemy więc między innymi wszystkie odcienie złota, głęboki błękit, kolor pistacjowy, róże, krwiste czerwienie oraz majestatyczną czerń.

dywan jedwabny Ghom

Jednak to, co wzbudza największe uznanie pozostaje niewidoczne dla oczu laika. Odwróćmy jedwabny dywan i spójrzmy na jego strukturę – liczba węzłów, które tworzą runo może sięgać dwóch milionów na metrze kwadratowym!

dywan luksusowy

Każdy z nich jest przez rzemieślnika zaciągany ręcznie po przepleceniu przędzy przez osnowę, każdy jest tylko jednym „pikselem” końcowego obrazu. Z wielką starannością wykonuje się również frędzle i obszycie. Cały etap utkania dywanu jedwabnego zajmuje zespołowi rzemieślników kilkadziesiąt tygodni (do kilku lat). To dzięki tak ogromnemu nakładowi pracy dywan układa się, jak jedwabna chusta – jest lekki, ale też niewiarygodnie gęsty, trwały i odporny na ścieranie. Krótko strzyżone runo błyszczy w świetle jak diament i nie jest to jedyne podobieństwo…

Dywan z prowincji Kom przypomina kamień szlachetny również swoją niepowtarzalnością i niedostępnością. Cena może przyprawić o ból głowy, ale nie miejcie żadnych wątpliwości – dla klienta, który ma świadomość, że otrzymuje najdoskonalszy dywan orientalny, wart jest każdej złotówki (lub irańskiego riala). Wśród kolekcjonerów i inwestorów są poszukiwane. Dość powiedzieć, że w środowisku, w którym mistrz kobiernictwa musi cieszyć się ogromnym uznaniem aby móc podpisać swój wyrób, to właśnie jedwabny kom (ghom) sygnowany jest najczęściej.

Jak rozpoznać komski dywan? Przede wszystkim należy skierować oczy na bordiurę – główna zazwyczaj jest szeroka, a na zewnątrz i wewnątrz niej jest kilka węższych pasów.

Obecnie w sprzedaży posiadamy niezwykle piękny jedwabny, wpadający w odcienie turkusu, morskiej zieleni i koralu Ghom. Poniżej kilka zdjęć, pokazujących jak różnorodny potrafi być ten jedwabny dywan, w zależności od światła i otoczenia.

_MG_7482

_MG_0003

_MG_0028

Zapraszamy do salonu i SKLEPU ONLINE!

tekst: Michał Jędrasik, Tomasz Poloński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *